Dawne czasy Gall Anonim,
tak w kronikach opisywał.
Gdzieś w oddali, w wielkim lesie,
ród słowiański zamieszkiwał
Właśnie tędy, z Woli Bożej,
dwaj mężowie wędrowali.
Jak przystało na przybyszów,
w progach władcy zawitali.
Nie chciał ich ugościć Popiel,
plemion tych okrutny władca.
Weszli więc do skromnej chaty,
dobrego, lecz biednego Piasta.
Ten przybyszów z radością
w gościnę przyjmuje.
Chociaż biedny, to niczego
utrudzonym nie żałuje.
W pewnej chwili, coś dziwnego
nagle się zdarzyło.
U Popiela jadło znikło,
zaś u Piasta jadła przybyło.
Potem, kiedy czas upłynął,
Siemowit u Piastów się rodzi.
Tak gościnę i dobro,
Bóg Piastowi wynagrodził.
No bo właśnie to dziecię
władcą Słowian zostaje,
kiedy po śmierci Popiela,
jemu władzę lud oddaje.
Po nim Lestek i Siemomysł,
co miał syna Mieszka.
Tylko...radość tę przyćmiła
ślepota syneczka.
Siedem lat od urodzenia,
chłopiec ten w ciemności żył.
Potem cudem uzdrowiony,
świadectwem dla Słowian był.
Znakiem to dla ludu było
którym Mieszko rządzić chciał,
że z ciemności sam wybawion,
z mroków ich wybawić miał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz