Byłaś Małgosiu jak kwiat pachnący który swą wonią przyciągał do Boga. To jest po coś, Bóg wie” mówiłaś kiedy zmartwienie, gdy ból i trwoga.
Wciąż widzę jak siedzisz na swoim tarasie,
tego obrazu nigdy nie zapomnę.
Twe kwiaty i zioła zasnęły przed zimą.
Przypomną o Tobie, gdy rozkwitną na wiosnę
Skończyłaś pisać księgę swego życia
w nadziei na spotkanie z Bogiem.
Chciałaś żyć… lecz zgodnie z Jego Wolą
i pewnie czekasz na nas… tuż, za rogiem.